Blog zapomniany, blog nieznany... Tak to jest gdy Shizu brakuje czasu.
Zła jestem oj zła, ale czas nadrobić zaległości, czas pisać by moi drodzy czytelnicy sobie przypomnieli o istnieniu marnego żywota recenzentki za pięć groszy. Tak czy siak przepraszam was za zastój i jest mi niezmiernie przykro, że nijak nie mogę się wywiązać z umowy częstszego dodawania postów. Z spraw weselszych: nowy rok, a co za tym idzie nowy wygląd na blogu i ... nowy układ pisania recenzji. Jeśli wam się spodoba to zostanie, a jeśli nie, to wrócimy do tego co było, ale musicie mi o tym dać znać.
Wstęp wstępem, ale czas już napisać recenzję.