wtorek, 1 września 2015

Oyashiro-sama gomen nasai! Tajemnice Hinamizawy- recenzja Higurashi no Naku Koro ni live action

Yo!
Dzisiejsza recenzja miała dotyczyć dramy, ale ze względu na to, że wczoraj wieczorem oglądałam live action Higurashi No Naku Koro Ni to muszę napisać tą reckę.  Od razu powiem wam, że kolorowo nie będzie :D



Jeśli ktoś oglądał anime to wie o co chodzi, a jeśli nie to przydałoby się zapoznać z fabułą: Keiichi Maebara przeprowadza się wraz z rodzicami do małej wioski o nazwie Hinamizawa. Naukę zaczyna w szkole, w której ze względu na małą populację ludzi, wszystkie osoby uczą się w jednej klasie. Tam zapoznaje się z kilkorgiem dziewczyn: Sonozaki Mion, Ryugu Reiną, Furude Riką i Houjou Satoko. Z początku życie chłopaka jest istną sielanką do czasu, gdy zauważa, że osoby mieszkające w Hinamizawie coś ukrywają. Wkrótce Keiichi dowiaduje się o serii morderstw i zaginięć podczas corocznego święta Watanagashi.

Postacie: zważając na to, że jest to live action i mamy do czynienia z aktorami to powiem wam, że według mnie dziewczyny, które zostały dobrane w ogóle mi nie pasowały. Chyba nie powinnam oglądać dram/filmów na podstawie anime, bo zbyt bardzo jestem wierna oryginałom. Gra aktorska była dobra, Keiichi był bardzo fajnym chłopaczkiem i nawet dziewczyny wypadły dobrze (ale tak jak mówię nie pod względem wyglądu).

Muzyka i grafika? Nie, tym razem sama muzyka, czyli to co w całym filmie było najlepsze. Na początku wita nas Wheel of Fortune- Eiko Shimamiyi i buduje wspaniały klimat, idealny do owianej tajemnicą Hinamizawy :) Koniec filmu uraczy nas jeszcze raz openingiem, ale chwilę później usłyszymy kolejną klimatyczną piosenkę Eiko pod tytułem Diorama. Uwierzcie mi muzyka jest naprawdę świetna, ja się zadurzyłam, zwłaszcza w endingu :3

Podsumowanie: no to teraz się zacznie xD Na początek chciałabym zaznaczyć, że owy tytuł jest z gatunku kryminał/horror, więc dla ludzi o słabych nerwach może być dość drastyczny, choć anime bardziej opisuje drastyczność tej historii niż to, co zostało nam pokazane w filmie. Oczywiście radzę zapoznać się najpierw z wersją animowaną, bo gdy od razu zabierzecie się za film, to możecie być nieco oszołomieni zakończeniem, bo tak naprawdę ciężko jest je ogarnąć bez wcześniejszego obejrzenia anime. Szczerze powiedziawszy za serię animowaną jak i również film wzięłam się ze względu na moją drugą połówkę, bo to ona była ciekawa jak wyszło przeniesienie tej opowieści na prawdziwe życie. Ja się zanudziłam. Według mnie cała historia jest dość intrygująca, ale wieczne powtórki tych samych scen przez kilka sezonów jest zbyt męcząca i to mnie całkowicie zraziło. Dzięki bogu nie było tego w filmie, jednak nadal było dla mnie za nudno. Uwierzcie mi w całym seansie jedyne co mnie urzekło to muzyka i Keiichi xD Więc film polecam tylko fanom Higurashi No Naku Koro Ni i oczywiście zaznaczam, że nie warto się usilnie trzymać pierwowzoru. Recenzja wyszła dosyć krótka, bo naprawdę nie wiem jak bardziej mogłabym się rozpisać na temat zmarnowanych 106 minut.
Dla zainteresowanych zamieszczam trailer:



2 komentarze:

  1. Owijać w bawełne nie będę - anime lepsze! haha :D Uwielbiam animowaną wersję, no po prostu uwielbiam :D Live action to chyba też nie dla mnie, ugh :( czy ja wreszcie się do czegoś przekonam poza anime? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że tak :D Powoli przekonujesz się do dram, więc jest progress xD

      Usuń

Obserwatorzy