czwartek, 24 września 2015

Zabij swojego nauczyciela- recenzja Ansatsu Kyoushitsu

Konbanwa Minna!
Dzisiaj wyjątkowo mam dla was recenzję anime, a nie dramy, ale spokojnie nie martwcie się jak tylko skończę oglądać pewną zajefajną dramkę to od razu wezmę się za pisanie dla was recki ^^ Jednym słowem dajcie mi 4 dni na kolejny post. A teraz zwyczajowo chciałbym was przeprosić za ten zastój na blogu (wiem, wiem to już jest jak jakiś rytuał witania xD). To co? ciekawi jesteście mojej recki? Oki, zaczynamy! ;)



Zapoznajmy się z fabułą, która naprawdę jest ciekawa: Gimnazjum Kunugigaoka jest prestiżowym gimnazjum w Tokio, jednak ma swój nietypowy system funkcjonowania - uczniowie, którzy się źle uczą są przenoszeni do klasy E tzw. "Klasy Końca". Klasa E znajduję się daleko od głównej placówki szkoły w starym budynku na górze, a uczniowie do niej uczęszczający są wyśmiewani i poniżani przez innych. Jednak, gdy pewnego dnia tajemniczy wybuch spowodował zniknięcie połowy księżyca, a sprawca został nauczycielem "Klasy Końca" uczniowie dostali nowy cel. Oprócz poprawienia swoich stopni - na prośbę ministerstwa obrony, muszą zabić swojego wychowawcę. Od teraz klasa E to także klasa zabójców.

Bohaterowie: Oczywiście skoro mamy do czynienia z szkolnym anime to postaci jest sporo. Głównym bohaterem jest Shiota Nagisa - spokojny, uśmiechnięty, niebiesko-włosy chłopczyk, który mimo swojej niewinności potrafi być doskonałym zabójcą. Nie zapominajmy o wychowawcy całej klasy, czyli Korosensei'u, bo tak właśnie został nazwany przez uczniów. Korosensei jest żółtą ośmiornicą, która chce zniszczyć ziemię, ale jest również wspaniałym nauczycielem (jeejku, chcę takiego nauczyciela mieć! ;) ). Dzięki niemu uczniowie, którzy są ciągle na końcu nagle stawiają czoła całemu gimnazjum i pokazują, że wszyscy się co do nich mylą. Wiadomo mamy również innych nauczycieli, a mianowicie dwóch, którzy również uczą "Klasę Końca", ale gdybym miała wam ich wszystkich opisać, to ta recenzja byłaby w większości opisem postaci więc na tych dwóch zaprzestanę :)

Muzyka i grafika: anime z 2015 roku, więc na temat grafiki nie ma sensu się wypowiadać, bo każdy z was wie jak płynne i kolorowe teraz one są, a co do muzyki to mamy wesoły opening (oczywiście mówiący o zabiciu nauczyciela ;) ). Uwierzcie mi, że jak włączyłam to anime, to padłam ze śmiechu na openingu, bo animacja jaka mu towarzyszy przypominała mi Vocaloidy xD No nie mogłam z tego jak oni tańczyli. Mamy również drugi op, który jest od połowy serii i w sumie jest praktycznie w takim samym stylu jak pierwszy. Ending natomiast jest melodyjny i spokojny, po prostu piękny, a animacja w nim jest... Hmm jakby to ująć... Czarno-biała? Rysowana kredą? No w sumie te określenia by pasowały, jednak to nie to co chciałabym wam napisać, dlatego lepiej żebyście obejrzeli to sami.

Podsumowanie, czyli trochę mojej paplaniny xD: Jestem zachwycona tą serią i już nie mogę doczekać się drugiej, która ma wyjść w przyszłym roku (prawdopodobnie). Każdy odcinek z 22 był dla mnie czystą przyjemnością. Korosensei był wprost idealny, a uczniowie bardzo ciekawi. Cała historia jest dość intrygująca, bo wiadomo nie od dziś, że są nauczyciele, których tak bardzo nie lubimy, że z chęcią byśmy ich zabili, nie? No i proszę, powstało anime na ten temat xD Podobało mi się to, że każda postać miała swój oryginalny charakter, ponieważ oglądając, spotkamy i niewinnego chłopaczka z mocną chęcią mordu w oczach i sadystę, który po pewnym czasie przechodzi metamorfozę swojego charakteru, nieśmiałą dziewczynę, która jest wspaniałym chemikiem, a także nauczycielkę - profesjonalną zabójczynię i nauczycielkę angielskiego w klasie E, która jest mistrzynią uwodzenia. Jak widzicie jest w czym wybierać. Ta seria jak dla mnie pod każdym względem jest wspaniała. Równie dobrze jest poprowadzony wątek uczenia dzieciaków wyższości nad gorszymi od siebie, co jest denerwującym i przykrym aspektem. Najśmieszniejsze jest to, że dyrektor gimnazjum Kunugigaoka miał seiyuu Souske Aizena z Bleach'a i uwierzcie, że idealnie się to wpasowało do jego parszywego charakteru i oczywiście nie cierpiałam tej postaci od pierwszej sekundy :P
Kończę już swoje wywody, choć mogłabym pisać i pisać na ten temat, bo tak bardzo spodobało mi się to anime, ale nie będę tego dłużej przeciągać. Obejrzyjcie, bo warto! Korosensei sprawi, że się uśmiejecie, a ciekawość zobaczenia sposobów zabójstwa zatrzyma was przy ekranie. Nie martwcie się, nie będzie tak, że ciągle będziecie widzieć na ekranie jak go zabijają, bo anime zawiera wiele innych fascynujących wątków. Polecam każdemu na poprawienie samopoczucia, jest to świetna komedia warta waszego czasu :)
Gdybyście mieli jeszcze jakieś wątpliwości, to zobaczcie trailer:
 P.s. Zapraszam was do komentowania, a poza tym, to moja druga połówka (osobisty korektor bloga) was pozdrawia xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy