sobota, 12 września 2015

Protagonista, lochy i słodka lolita, czyli recenzja DanMachi

Yo! Wiem, że pojawiam się z dwudniowym opóźnieniem jeśli chodzi o post dodany na fanpage, ale uwierzcie mi, ostatnio w ogóle nie mam na nic czasu. Ciągle tylko praca, nauka i dom, i tak w kółko, a tu człowiekowi przydałaby się chwila, bo musi recenzję napisać lecz. gdy znajduję tą chwilę to padam na twarz i marzę tylko o spaniu. Nie zapominajcie o tym blogu - obiecuję poprawę :3
No to przejdźmy do sedna sprawy- dzisiaj zrecenzuję wam Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka (jak ja nie lubię tych długich tytułów, ech..).



Fabuła w skrócie: Bell Cranel jest początkującym Poszukiwaczem Przygód, czyli zabija potwory w lochach będących centralnym punktem miasta Orario. Jak wiadomo nie może być tak pięknie z zabijaniem potworów od samego początku, więc naszego bohatera poznajemy w dość kłopotliwej sytuacji - jest o włos od śmierci z ręki Minotaura, jednakże zostaje uratowany przez blond dziewicę, która nazywa się Aiz Wallenstein. Dzięki tej sytuacji chłopak wyznacza sobie cel - chce dorównać swojej wybawicielce. Oczywiście nie obędzie się bez jeszcze jednej bardzo ważnej postaci, mianowicie bogini Hestii, czyli opiekunki naszego Bella, która pomaga mu w staniu się silniejszym. I tak oto brniemy przez smutki i radości z naszym bohaterem przez całe 13 odcinków.

Opis postaci: Bell to typowy protagonista. Jak to w takich anime bywa, chłopak chce być silniejszy i dzięki swoim odkrytym umiejętnościom i pomocy innych, powoli brnie do celu. Poza tym jest bardzo sympatyczną i czasem zbyt płaczliwą postacią, ale naprawdę da się go polubić. Hestia - bogini, lolitka z dużymi piersiami. Słodka, urocza, ale gdy trzeba bronić swojego podopiecznego potrafi pokazać pazurki. A Aiz? Spokojna, małomówna i opanowana mistrzyni szermierki, w której nasz główny bohater jest zakochany po uszy. Jest jeszcze wiele innych postaci, w większości damskich i tu nie powinno być zaskoczenia, że wszystkie te panienki są mniej lub bardziej zainteresowane Cranel'em :P

Muzyka i grafika: oczywiście jak przystało na serię z 2015 roku grafika jest cudowna, pełna kolorów i płynna. Naprawdę, bardzo miła dla oka, a muzyka? Hmm, opening na początku wydaje się energiczny ze względu na dźwięk, ale gdy słyszymy spokojny, damski głos traci na wartości. Ogólnie jest radosny i przyjemny, ale i tak moim faworytem jest wesolutki ending z przesłodką chibi animacją, również śpiewany przez kobietę :) Chyba nie muszę mówić, że piosenki podczas odcinków są dobrze dobrane, bo to wiadome, nee? :P

Podsumowanie: koniec końców przyszedł czas na podsumowanie wszystkiego. Gdy zaczęłam oglądać DanMachi miałam złudzenie, że oglądam Magi, bo przecież i tam mamy motyw lochów i chłopca, który za wszelką cenę chce je przejść, prawda? I dlatego przez pierwsze 3 odcinki nie interesowało mnie zbytnio co się działo na ekranie, a w dodatku nudziło mnie to. Jednak dałam szansę i włączyłam kolejny odcinek, uwierzcie mi dobrze, że to zrobiłam, bo anime ładnie się rozkręciło. Zaczęła się dziać jakaś akcja, pokazały się nowe postacie, a Bell coraz bardziej rósł w siłę i przekonywał mnie do pozostania przy ekranie :3 Jeśli ktoś oglądał wiele serii tego typu, to nie sądzę, by znalazł coś nowego, a poza tym może mu przypominać wiele innych anime. Mimo tego na miły wieczorek jest godne polecenia. Jednakże seria kończy się niefajnie i drugi sezon jest potrzebny na gwałt. Szczerze? Jeśli nie będzie drugiego sezonu to, to anime będzie kolejną fajnie zapowiadającą się serią bez konkretnego zakończenia i to mnie bardzo zezłości. Kochani jednym słowem - chcecie się zrelaksować oglądając chłopaczka, który lata po lochach i do tego popatrzeć na ładne dziewczyny? To bierzcie się za Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka i piszcie mi w komentarzach, czy było warto, a może jednak straciliście czas? :)

Dla zachęcenia łapcie trailer: 
P.s. Pierwszy gif ukazuje najlepszy sposób mycia zębów ever xD Jak widzicie będzie można się trochu pośmiać na tej serii :D

2 komentarze:

  1. Kolejne anime na mojej bardzo długiej liście x.x Podoba mi się kreska wiec moze nie zmarnuje przy nim czasu, Teraz jednak mam fazę na najlepsze romanse ever (przynajmniej według myanimelist), wiec tak szybko raczej się za nie nie zabiorę XD

    OdpowiedzUsuń
  2. No kochana to w takim razie z niecierpliwością czekam na pościk na Twoim blogu dotyczący któregoś z romansów :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy