środa, 11 maja 2016

Hamatora the Animation - świat posiadaczy minimum.

Witam was kochani!
Przychodzę z kolejną recenzją anime (w najbliższym czasie będzie ich więcej niż tych dramowych), bo jestem świeżo po obejrzeniu pierwszej serii i jeszcze trzymają się mnie emocje związane z oglądaniem. A w weekend dostaniecie recenzję drugiego sezonu ^^ A teraz przejdźmy do najważniejszej części posta.
 Na wstępie zdradzę wam w końcu o jakie anime mi chodzi, otóż wczoraj skończyłam oglądać Hamatora the Animation. Seryjka z 2014 roku licząca zaledwie 12 odcinków (uwierzcie mi, że gdybym miała czekać na drugą serię to chyba bym oszalała). O czym opowiada? Już wam mówię, jest to anime o detektywach, którzy posiadają nadludzkie moce. Owe moce nazywane są Minimum, a ich posiadacze to Minimum Holderzy. W Yokohamie mamy dwójkę detektywów, którzy są posiadaczami minimum i tworzą zespół zwany Hamatora. Nasza dwójka bohaterów ma zamiar niechętnie, ale jednak, podjąć się zadania, którym jest złapanie seryjnego mordercy. I to by było na tyle. Większej ilości informacji zapewne dowiecie się w podsumowaniu ^^
 Bohaterowie, których jest naprawdę wielu, bo przy każdej właściwie sprawie, której podejmuje się agencja dochodzą nowi, ale spokojnie - opiszę tylko tych najważniejszych. Otóż głównym bohaterem jest Nice. Protagonista serii, roztrzepany i beztroski posiadacz minimum, partner Murasakiego w Hamatorze. Postać naprawdę świetna, już od pierwszego odcinka go polubiłam, a do tego nieźle się uśmiałam. Spytacie dlaczego? Właściwie nie jest to spoiler, bo są to pierwsze minuty odcinka, więc mogę wam powiedzieć. Otóż mamy scenę gdzie Nice rozmawia przez telefon z Murasakim i można wyczuć, że rozmowa jest dosyć poważna. Człowiek się zastanawia o co chodzi i co za chwilę się stanie, a tu nagle bum! Murasaki rzecze do Nice'a, że ten nie może wypłacić drobnych pieniędzy z bankomatu, bo bankomat nie wydaje monet. Jak to usłyszałam o mało, co, nie oplułam ekranu ze śmiechu. I w tym momencie nagle okazuję się, że Nice jest w banku, przed okienkiem i .... Ten bank właśnie jest napadany przez złodziei. Początek oglądania - genialny! Sam wstęp przekonał mnie już, że to będzie coś świetnego :) Ale spokojnie wróćmy do opisywania bohaterów. Nice'a już znacie z charakteru, ale jak on wygląda? Brązowe włosy, niebieskie oczy, plasterki po obu stronach twarzy i na nosie, zawsze chodzący z zielonymi słuchawkami. Jeśli go sobie odpowiednio wyobrazicie, to przyznacie mi rację, że jest śliczny? Pewnie tak, ale jeśli go nie możecie sobie wyobrazić to nie ma co płakać, bo jak zawsze w każdej recenzji znajdują się gify przedstawiające postacie, więc bez oba.

Kolejną postacią, bo przecież tą resztę też trzeba jakoś pokrótce opisać. Murasaki - wyższy od Nice'a przystojniaczek w okularkach ^^ W porównaniu do swojego partnera jest bardziej opanowany, a nawet można powiedzieć, że dojrzalszy. Nie lubi przegrywać i zawsze nie może się dogadać z naszym głównym bohaterem w sprawie zleceń, bo on bierze te, które są dobrze płatne, a jego partner bierze najczęściej te za, które dostaje grosze xD Ma siwe włosy, fioletowe oczy i chodzi w czarno-czerwonej bluzie,a raczej nazwałabym to płaszczem no i oczywiście nosi czerwone okularki :3

Koneko - fajna kotka, której zazwyczaj nikt nie słucha. Jest recepcjonistką w Hamatorze i rozdaje zlecenia. Ma złotego koloru oczy, czerwone włosy i okulary no i chodzi w mundurku. Cóż można o niej więcej powiedzieć? Jest sumienna w tym co robi i niezwykle przyjazna.
 Przyszedł czas na starego znajomego Nice'a czyli Art'a. Jest to komisarz, który zajmuje się sprawą seryjnego mordercy posiadaczy minimum. Fiołkowe oczy i włosy koloru bzu - przystojny z niego policjant, serio. Raczej spokojny i zdystansowany, chce chronić osoby, na których mu zależy. Jeśli chodzi o Art'a to mogłabym nawet powiedzieć, że jest pracoholikiem. Wspaniała postać, która z początku wywarła we mnie sprzeczne uczucia, ale potem go polubiłam (zresztą jak całą resztę postaci :P).
Wiecie co? Jeszcze przed nami 5 opisów postaci, to straszne ;; A więc żeby nie przedłużać recenzji zrobię bardzo króciutkie opisy. Birthday to posiadacz minimum, który ma pomarańczowe włosy i zawsze nosi okulary przeciwsłoneczne. Jest to najbardziej bezwstydna i zawsze uśmiechnięta postać w całej serii. Jego sprośne żarty dosięgają nawet Honey.

Ratio - doktor, partner Birthday'a. Jest osóbką ze specyficznym poczuciem humoru, bardzo ceni kondycję fizyczną i zabawnie się denerwuje. Nosi opaskę na prawym oku, ma granatowe włosy i chodzi w lekarskim kitlu. Często strofuje Birthday'a za jego głupie pomysły i szaleństwa, ale razem tworzą wspaniały duet. W połowie serii dowiadujemy się jak silna więź ich łączy.
 Honey i Three - kolejny duet. Honey jest dziewczynką o turkusowych oczach lub jasnozielonych (jak kto woli) i jasnobrązowych włosach. Jest bardzo wytrwała w swojej pracy i skrupulatna choć czasem dziecinna. Pewna siebie i czasami się wywyższa swoją inteligencją, ale naprawdę da się lubić. Jej partnerem jest Three, który wygląda jak lew i jej jej ochroniarzem. Jest bardzo lojalny i oddany Honey.
 Zanim dojdziemy do czarnego charakteru serii chciałabym wspomnieć o osóbce, o której praktycznie zapomniałam xD Hajime jest dziewczynką, która praktycznie przez całą serię nie robi nic więcej oprócz jedzenia. Ciągle głodna i na zawsze zakochana w jedzeniu. Czarne włosy, różowe bądź fioletowe oczy (naprawdę ciężko mi ogarnąć ten kolor xD). Jest osobą wrażliwą i emocjonalną choć widzimy to dopiero pod koniec serii.
 No i nasz czarny charakter, który jak na złość jest bardzo przystojny (powiedzcie mi jak to jest, że Ci źli zazwyczaj muszą wyglądać tak super? I zazwyczaj zawsze mi się podobają ;;). Otóż Mural - białe, długie włosy, psychopatyczny śmiech i zęby takie jak u Grella z Kuroshitsuji xD Ma obsesję na punkcie naszego głównego bohatera, co doprowadza do wielu przykrych zdarzeń, ale spoilerować wam nie będę. No i cóż na początku moja fascynacja nim była ogromna, a później lubiłam już tylko i wyłącznie jego wygląd. Facet, który wierzy w ideę równości lecz jego myślenie jest skrzywione. Jest niebezpiecznie inteligenty i potrafi to dobrze wykorzystywać.
 Muzyka i grafika: grafika jest piękna i inna od innych anime jakie oglądałam. Kreska łagodna, charakterystyczna, a do tego całość jest pełne barw. Świetnym pomysłem była zmiana koloru gdy bohaterowie używali swoich minimum - wtedy cały ekran przepełniały jaskrawe kolory, tak jakby na obraz rzuciło się negatyw - to było niesamowite. Opening i ending również przypadł mi du gustu. Męski wokal, który kocham nie zawiódł mnie w tej serii. Obydwa są rytmiczne i mają smutny tekst, ale uwielbiam całym serduszkiem <3 Tak samo na początku jak i na końcu w animacji do muzyki są pokazywani nam bohaterowie.
 Podsumowanie: Ughh.. <ściera pot z czoła> Na szczęście to już! Kochani naprawdę pierwszy raz zdarzyło mi się opisać praktycznie wszystkie ważne postacie dotyczące serii, którą recenzuję i uważam, że ta recenzja chyba będzie jedną z najdłuższych jakie tutaj dla was napisałam. Mimo to myślę, że dobrze będzie się wam ją czytać. Podsumowując chciałabym powiedzieć, że seria jak dla mnie nie ma żadnych minusów. Grafika świetna, pomysł nie jakiś mega oryginalny, ale jednak dobrze zrobiony, potrafiący trzymać widza przy ekranie, bohaterowie są niesamowici, każdy z nich jest piękny i ma swoją historię i niepowtarzalny charakter. Całość na plus. Tak jak wspominałam na początku gdyby nie było drugiej serii jeszcze to jedynym minusem mogłoby być dla mnie to, że seria zakończyła się napisem "To be continued" i gdybym musiała nie wiadomo ile czekać to byłabym nieźle wkurzona, a tak? Mogę na spokojnie po ostatnim odcinku pierwszej serii włączyć kolejny sezon, a co za tym idzie - moja niepewność jest szybciej zaspokojona więc idzie to na plus. Oczywiście na początku jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń, ale jest to bardziej spokojniejsze niż w innych seriach, które już tu opisywałam. Czasami zwroty akcji, które są naprawdę zaskakujące potrafią widza zmylić i zmusić do myślenia czy aby to co widzimy jest prawdą czy nie? Oglądając to anime targało mną wiele emocji, ponieważ przez całą serię i się śmiałam, płakałam, złościłam, a w pewnym momencie chciałam nawet wyrzucić laptopa przez okno, bo nie mogłam uwierzyć w to co się stało. W ciągu wszystkich 12 odcinków zostaje nam przedstawiona historia praktycznie każdego z bohaterów - to bardzo fajne, gdy zaczynasz lubić postać i tak sobie myślisz - co się właściwie działo w jego życiu wcześniej, że ma takie zachowanie a nie inne? Czy oni znają się dłużej i jak się poznali? Co ich łączy? Itd. I nagle włączasz kolejny odcinek i dostajesz odpowiedzi na połowę swoich pytań. Bardzo lubię zżywać się z bohaterami i nawet tutaj nie miałam z tym większego problemu. Ta seria jest świetna, ich minimum są bardzo ciekawe, a bohaterzy (nie wiem czy zauważyliście) noszą niespotykane imiona. Na początku mnie to bawiło xD Kończąc te wywody powiem jedno: obejrzyj jeśli lubisz detektywistyczną tematykę, bo ta seria jest warta Twojego czasu! Polecam każdemu :)
Trailer dla niezdecydowanych: 

6 komentarzy:

  1. W sumie nie spodziewałam się recenzji Hamatory, bo jednak anime przeszło w naszym fandomie bez większego echa, a szkoda. Dlatego cieszy mnie fakt, że zainteresowałaś się tym anime, bo być może więcej osób postanowi zaznajomi się z tym tytułem.
    Ogólnie sama do niego podchodziłam na początku dość sceptycznie, a to dlatego, że jakoś nie trafiałam na dobre tytuły detektywistyczne, jednak Hamatora pokazała, że może być dobre anime z detektywami i to jeszcze posiadającymi super moce.
    Dodatkowo urzekła mnie bogata kolorystyka tego tytułu i to z drugiej strony może być jej minus, bo jednak przez "infantylność" barw, anime na pierwszy rzut oka nie wygląda na jakaś "poważna" seria, co nie znaczy, że taka nie jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yaay moja kochana Nimsey pochwaliła moja recenzje i napisała komentarz *.*
      Dziękuję Ci bardzo. I w sumie też nie rozumiem braku zainteresowania tą produkcją, bo osobiście uważam, że jest świetna :3

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Jest to jedną z wielkich zagadek naszego fandomu. :P I właśnie zastanawiam się, czy nie jest to spowodowane kolorystyką tego anime. Ogólnie nawet w Japonii jakoś nie wywołał ten tytuł dużego poruszenia (mało gadżetów jest z tego anime). Jednak to nie pierwszyzna, że jakiś dobry tytuł przechodzi praktycznie niezauważenie.

      Usuń
    4. Jest to jedną z wielkich zagadek naszego fandomu. :P I właśnie zastanawiam się, czy nie jest to spowodowane kolorystyką tego anime. Ogólnie nawet w Japonii jakoś nie wywołał ten tytuł dużego poruszenia (mało gadżetów jest z tego anime). Jednak to nie pierwszyzna, że jakiś dobry tytuł przechodzi praktycznie niezauważenie.

      Usuń

Obserwatorzy