sobota, 18 lipca 2015

Agencja wyłapywania zombie czyli Zombie Loan


Konbanwa! Dawno mnie nie było, prawda? A może nie tak dawno? No cóż po 5 dniach zebrałam się w sobie by napisać kolejną recenzję (uwierzcie mi, że pisanie recenzji anime, które oglądało się dawno temu, nie należy do tych najłatwiejszych). Dzisiaj zastanawiałam się co by tu wam zrecenzować wybierałam pomiędzy 07 Ghost, a Zombie Loan i wygrało to drugie, ponieważ przypomniało mi się, że pewna osóbka bliska mojemu sercu czeka właśnie na tą recenzję. Dobra koniec moich wywodów, bierzmy się do roboty :)



Zacznijmy od początku czyli mały zarys fabuły: na samym początku poznajemy Michiru Kite, która jest obdarzona niespotykaną mocą- widzi pierścienie na szyjach innych ludzi, które zapowiadają ich śmierć. Im ciemniejszy pierścień tym bliżej końca jest dana osoba. Nieciekawy dar, prawda? A co jeśli ktoś ma czarną barwę pierścienia? Odpowiedź jest prosta- powinien już dawno nie żyć. I tu zaczyna się przygoda bohaterki, ponieważ pewnego dnia spotyka dwóch osobników, którzy powinni nie żyć, a jednak spacerują sobie jak gdyby nigdy nic. Spotkanie naszej bohaterki z Chica Akatsuki i Shito Tachibana diametralnie zmieni jej dotychczasowe życie. Warto by było wspomnieć, że nasza dwójka zombie, gdy dostrzega Kite stawia ją przed dosyć trudnym wyborem, bo albo zacznie pracować dla Z-Loan czyli agencji, która zatrudnia zombie do wyłapywania i zabijania innych osobników tego gatunku (nielegalne zombie) albo zginie. Ciężki wybór, ale jak już można się domyślić dziewczyna wybrała życie i od tego momentu zaczęła pracować jako wykrywacz zombie.

Zaciekawiła was fabuła? Jeśli tak to sięgnijcie po mangę, bo anime to tylko reklama mangi (ach, te reklamówki bardzo się mnie trzymają, a później brak czasu na czytanie mang i człowiek wracając wspomnieniami do anime zastanawia się co było dalej). Anime liczy 13 odcinków lecz to zdecydowanie za mało aby rozwinąć większość wątków, które zostały nam pokazane. Intrygujący bohaterowie, wyszukiwanie nieumarłych i to wszystko okraszone dobrym humorem jest naprawdę bardzo ciekawym połączeniem. Co z tego, jeśli anime tam gdzie się zaczyna tak naprawdę się kończy? A to z tego, że jeśli szukasz dobrej mangi, a nie masz pomysłu obejrzyj reklamówkę, która cię zaciekawi i pozwoli sięgnąć po wersję papierową. Czytelniku zniechęciłam Cię? Spokojnie dajmy temu szansę i przejdźmy do bohaterów.

Nasza główna bohaterka jest obdarzona darem, który ma swoją nazwę- Oko Shinigami. Ten dar jest dosyć kłopotliwy, bo kto by chciał wiedzieć kiedy jego najbliżsi, znajomi czy też inny ludzie umrą, chyba nikt. Michiru swój dar pierwszy raz sprawdziła na rodzicach i od tego momentu zaczęła chodzić w okularach. Poza tym, że jest obdarzona mocą, tak naprawdę nie jest fascynującą osobą. Cicha, pozbawiona oczekiwań od życia, nie specjalnie lubiana przez koleżanki w szkole, ot taka nijaka postać, ale przy dalszym oglądaniu nasza płaczliwa i spokojna dziewczynka staję się coraz bardziej odważniejsza i co jest ogromnym plusem- przyparta do muru nie gra przysłowiowej "księżniczki w opałach", którą trzeba ratować tylko sama potrafi wyjść z opresji. I pod względem metamorfozy Michiru to anime ma naprawdę wielgachnego plusa :3

Co można powiedzieć o dwóch zombiakach, którzy "wprowadzają" Kite do agencji? W sumie niewiele- żyją dzięki kontraktowi-pożyczce zawartemu z szefem Z-Loan- panem Becco. Niestety muszą mu zwrócić pewną sumę pieniędzy, którą otrzymują za wykonane zadania jeśli nie zrobią tego w przeciągu roku to... naprawdę umrą. Chika i Shito razem pracuję, ale mają całkowicie odmienne charaktery. Ten pierwszy jest narwany za to ten drugi jest spokojny i powściągliwy w okazywaniu uczuć co często doprowadza do sprzeczek między nimi.

Zarys postaci drugoplanowych? Jakiś jest. Spokojnie, są nam przedstawione, ale na rozwinięcie ich historii raczej nie warto czekać, bo to się nie wydarzy bynajmniej w wersji anime. Z ciekawszych charakterów planu drugiego mamy: cierpiącą na rozdwojenie jaźni Koyomi/Yomi, urocza Yuuta czyli asystentka biurowa, która zajmuje się papierkową robotą jak i leczeniem rannych i jest wiele innych, ale ich musicie poznać sami.

Grafika i muzyka: kreska według mnie jest dość specyficzna i trzeba się przyzwyczaić do niej jeśli chce się dalej oglądać. Pająkowate i długie kończyny mogą być odpychające, ale po dłuższym oglądaniu staje się to przyjemne dla oka. Mi grafika już w drugim odcinku się podobała także nie będę na nią narzekać :) Muzyka? Zacznijmy od mocnego openingu, który zapewne nie każdemu się spodoba. Ookami no Nodo zaczyna się od dźwięków perkusji, które nagle przerywa dosyć ochrypły głos wokalisty. Dobra nie oszukujmy się- on tam się drze co odrobinę psuje fajną linię melodyczną. Fani ostrzejszych brzmień na pewno polubią wstępną piosenkę.  Ścieżka dźwiękowa pojawiająca się w tle mi odpowiada choć są momenty gdzie nie może przystosować się do animacji i wychodzi z tego młyn. Po mocnym openingu czeka nas ending również w rockowym stylu i również z wokalistą z ochrypłym głosem, ale tym razem bez darcia się przez całą nutkę. Jednym słowem żywiołowo jest zarówno na początku jak i na końcu :)

Koniec końców recenzja wyszła trochę nijaka, ale żebyście zrozumieli moje odczucia powiem tak: mi się podobało i gdy tylko będę miała czas wezmę się za mangę. Tak jak już wam kiedyś pisałam od anime tworzonych jako reklama mangi nie warto wiele oczekiwać, bo możemy później bardzo się rozczarować. W tym przypadku rozczarowanie jest i to dosyć ogromne, ale mimo wszystko polecę to anime komuś kto się nudzi i tak naprawdę chce sięgnąć po jakąś mangę, ale nie wie jaką. Uwierzcie mi warto czasem obejrzeć serię TV i się po wkurzać na szybki koniec by później móc z przyjemnością czytać mangę :) I szczerze gdyby było więcej odcinków lub gdyby wyszła druga seria to anime byłoby jak najbardziej warte obejrzenia i to z czystym sumieniem mogę powiedzieć. Czy sięgniecie po tą serię czy nie to wasz wybór, ja dałam jej zielone światło.

I niestety po raz kolejny brak trailera, bo jedyną wersję jaką znalazłam to w języku niemieckim o.O, a nie chcę by wam uszy powiędły więc go tu nie wstawiam :D Oczywiście zapraszam do komentowania i dzielenia się ze mną opiniami na temat tej serii :3

2 komentarze:

  1. Whoa! Zaciekawiła mnie ta recka, chyba skuszę się na to anime ze względu na Twoją recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Och Ayame! Wróciłaś :) Bardzo mnie cieszy, że Cie zaciekawiłam :) W sumie, po to tu jestem :p I dziękuję za komentarz :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy