poniedziałek, 6 lipca 2015

Wyciskacz łez sezon drugi czyli Clannad After Story



Kontynuacja Clannada, w której znana już nam para z pierwszej części, wkracza w dorosłe życie. Jak wiadomo haremówki to serie, w których pokazany nam związek dwóch osób kończy się na pocałunku i już po tym możemy powiedzieć: "Żyli długo i szczęśliwie". Pewnie też czujecie, że po tym pocałunku historia powinna się rozkręcić, a mimo wszystko seria się kończy. No to powiem wam, że Clannad After Story robi w tym przypadku krok wprzód i pokazuje nam, jak rozwija się związek Tomoyi i Nagisy.


Nasza para od teraz będzie się musiała uporać z trudnościami dorosłego życia, szkolne przyjaźnie się kończą, ale zacznijmy od początku.

Druga seria zaczyna się tam, gdzie kończy pierwsza. Nagisa i Okazaki są szczęśliwą parą, a ich przyjaciele decydują, co robić ze swoim życiem dalej- jednym słowem sielanka. Pierwsze odcinki nie różnią się od tych pokazanych w pierwszej serii i mogą nawet wydawać się trochę nudne, ale gdy przychodzi czas na te najbardziej wzruszające sceny w historii anime - widz już nie ma prawa się nudzić. Druga część (o której właśnie wspomniałam) zamyka rozdział szkolny- żegnamy się z paczką przyjaciół (spokojnie, sporadycznie niektóre postacie pozostaną z nami do końca serii) ,a na pierwszym planie zostaje Nagisa i Tomoya. I w sumie to by było tyle jeśli chodzi o całą fabułę Clannad After Story.

Osobom, którym pierwsza seria przypadła do gustu, drugą muszą obejrzeć koniecznie. Opisując pierwszą recenzję pisałam o stosie chusteczek, które mi pomogły ją przetrwać, tutaj muszę przyznać - te chusteczki mi nie pomogły. Clannad AF wywrócił moje emocje do góry nogami przez co, po zakończeniu serii jeszcze kilka dni chodziłam osowiała. Uwierzcie mi, wachlarz emocji jakich można doznać przy tej serii nie doznacie przy żadnej innej. Scena w polu słoneczników przeszła już do historii, anime i każdy nawet najtwardszy osobnik choć na moment się na niej wzruszy. Choroba Nagisy i skutki jakie ona przyniosła, też wycisną łzy z naszych oczu i dodatkowo cały wątek rodzinny poprowadzony w sposób szczegółowy i idealny nie pozwoli nam być obojętnym na losy bohaterów.



Grafika AF nadal piękna, tak jak w przypadku pierwszej serii tyle tylko, że tutaj nie zobaczymy już obskurnych sal. Muzyka też jest dosyć ważnym aspektem tego anime - gra tam, gdzie powinna byśmy mogli się wzruszyć. Opening (Toki Wa Kizamu Uta- Lia) tak jak w przypadku Clannada - spokojny i melodyjny, to on wprawia nas w nastrój całej serii. Szczerze powiedziawszy, gdy wylewałam łzy przy tym anime to opening zawsze mnie uspokajał. Ending to całkowicie inna sprawa, nie rozumiem kto wymyślił by na koniec dać Torch- Lia? Kurcze, człowiek tu się wzrusza, rozpacza, a na końcu wesoła melodyjka zaczyna Ci grać i cały nastrój tworzony przez anime szlag trafia - i to jest właśnie jeden jedyny minus tej serii. Koniec końców zachęcam wszystkich do tego seansu. Nawet jeśli nie zrobi na was tak kolosalnego wrażenia jak na mnie, to bynajmniej zrozumiecie, dlaczego Clannad After Story zajmuje pierwsze miejsce w wielu rankingach i jest dosłownie arcydziełem w świecie anime.






https://www.youtube.com/watch?v=j_Ho5K6pS-A

Zapraszam do komentowania :) I wybaczcie za brak akapitów takich jak wcześniej, ale coś mi się popsuło i nie mogę tego naprawić :c

2 komentarze:

  1. Fajna recenzja, szkoda tylko, ze taka krótka. Według mnie Clannad to anime o dużym potencjale i 1 sezon faktycznie jest niezły, ale drugi jest już trochę naciągany ;/
    Zapraszam również do mnie na zapach-kwitnacej-wisni.blogspot.com
    Pozdrawiam i czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Staram się pisać dłuższe recenzje, ale jestem początkująca i nie zawsze wychodzi :) Z pewnością zajrzę na Twojego bloga :3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy